Cyfrowy skarbiec mitów starożytnych Greków i Rzymian 


Podstawą materiału umieszczonego na stronie jest wydanie papierowe: Apollodor, Biblioteka opowieści mitycznych, wstęp, tłumaczenie i komentarz T. Mojsik, Wrocław 2018. Wprowadzenie, układ treści, a zwłaszcza komentarze zostały jednak zmienione i poszerzone o dodatkowe materiały.

Apollodor jako autor: wprowadzenie 

Kto jest autorem Biblioteki?

Wokół osoby Apollodora, jak i wokół samego utworu nagromadziło się wiele niejasności i nieporozumień. Zachowane rękopisy podają, że autorem był „Apollodor gramatyk, Ateńczyk” (Wagner 1926: 260). Ów przydomek wskazujący miejsce pochodzenia sugerował pierwszym wydawcom utożsamienie go z Apollodorem z Aten (zob. wyżej, s. 60). Uzasadnienia tej identyfikacji na próżno próbowano szukać w samym utworze, gdyż nie zawiera on żadnych informacji biograficznych. Oczywiście brak wypowiedzi odautorskich możemy w tym wypadku złożyć na karb specyfiki gatunku, gdyż kompendia tego rodzaju unikają zaznaczania obecności twórcy, a za najwcześniejszy przykład można tu uznać Dzieje Ferekydesa z Aten (zob. wyżej, s. 53). Z kolei te passusy Biblioteki, w których narrator się ujawnia (np. 1,10. 18; 2,1–3; 3,1), są do identyfikacji autora i datowania utworu nieprzydatne. W całym dziele występuje tylko jedno nawiązanie do zdarzeń politycznych: w Epitomie 6. (6,22) pojawia się informacja o wojnie fokijskiej (lata: 355–346 p.n.e.), niewątpliwie pochodząca z jakiejś lektury.

Odwołań do Biblioteki nie zawiera żaden ze znanych nam tekstów antycznych, ale można się tego spodziewać ze względu na naturę zbioru (wypisy z opowieści tradycyjnych). W podobny sposób korzystamy z Wikipedii, ale nikt nie cytuje jej w przypisach jako źródła wiadomości ogólnych, a przy tym anonimowych. Najwcześniejsze powiązanie imienia Apollodora z utworem mitograficznym znajdujemy dopiero w scholiach do Homera, Sofoklesa lub Platona, które pochodzą z czasów bizantyńskich. W komentarzu do Antygony (Scholia starsze do tragedii Sofoklesa 992) czytamy oto, że podane tam wyjaśnienie mitograficzne znaleziono w „Bibliotece Apollodora”.

Dla potwierdzenia, iż mówimy jednak o naszej Bibliotece, a nie dziele Apollodora z Aten (np. jego wielkiej pracy O bogach), najważniejsze jest świadectwo Focjusza, patriarchy Konstantynopola z połowy IX w. W zakończeniu kodeksu 186. jego Biblioteki, zbioru streszczeń lektur, które patriarcha przygotował dla swego brata, zaraz po dość obszernych wypisach z Opowieści Konona Focjusz wyjaśnia (Bibl. 186 [142a–b]):

W tym samym kodeksie przeczytałem książeczkę gramatyka Apollodora, zatytułowaną Biblioteka. Zawiera ona najstarsze opowiadania Greków, wszystko, co czas podał im do wierzenia o bogach, herosach, nazwach rzek, krajów, ludów, miast i dalej o innych wydarzeniach, które sięgają zamierzchłej starożytności. Autor dochodzi aż do historii Troi, przedstawia pobieżnie walki, jakie prowadzili między sobą poszczególni bohaterowie, czyny i wędrówki tych, którzy wrócili spod Troi, a zwłaszcza Odyseusza; na nim też kończą się starodawne dzieje. Większość książki ma charakter streszczenia wielce użytecznego dla osób, które przywiązują wagę do zachowania w pamięci dawnych opowieści. Książeczka zawiera bardzo wytworny epigram. Oto on:

Wieków splątane drogi odsłania moja nauka,

mitów prastarych zrąb poznaj z tej księgi mej.

Już nie zaglądaj więcej ani do karty Homera,

ni do elegii i lir, ni do tragedii ksiąg.

Głośnych wierszy cyklicznych nie szukaj, bo do mnie zajrzawszy,

znajdziesz tu wszelką treść, jaką zawiera świat.

(przekład O. Jurewicz [ze zmianami], przekład epigramu T. Sinko)

 Choć Focjusz przedstawia zawartość dzieła w dwóch zaledwie zdaniach, wystarczają one do identyfikacji autora. Zwraca uwagę opisanie go jako „Apollodora gramatyka”, i to bez dodania obecnego w średniowiecznych rękopisach, nawiązującego do toponimikonu, określenia „Ateńczyk”. Wydaje się, że gdyby utwór był przypisy wany Apollodorowi z Aten, Focjusz, erudyta i człowiek wyjątkowo oczytany, nie pominąłby tej informacji. Podobnie brzmi wzmianka o autorze Biblioteki w scholiach z IX–X w., gdzie również mowa wyłącznie o „Apollodorze”. Bardziej prawdopodobne jest zatem, że pierwotnie w rękopisach znajdowała się jedynie informacja o imieniu autora i dopiero później dodano szczegół dotyczący pochodzenia, utożsamiając „Apollodora” z jego bardziej znanym imiennikiem.

 Uczeni, zasugerowani informacją z rękopisów, aż do 2. połowy XIX w. trwali w przekonaniu, że autor Biblioteki jest tożsamy z Apollodorem z Aten, bo zwłaszcza utwór O bogach wydawał się albo odpowiadać profilowi tematycznemu Biblioteki, albo nawet wedle niektórych – był identyczny z mitograficznym kompendium. Zakładano też, że Biblioteka mogła być wyciągiem z dzieła Apollodora Ateńczyka. Jednak w 1873 r. Carl Robert wykazał w dysertacji O „Bibliotece” Apollodora (De Apollodori „Bibliotheca”), że utwór nie powstał przed 2. połową I w. p.n.e. Najistotniejszym argumentem okazała się obecność w tekście Biblioteki (2,5) odwołania do „Kastora, autora kronik”. Robert uważał bowiem, że musi tu być mowa o Kastorze z Rodos, autorze datowanym na czasy Cycerona. Jeśli zatem odsyłacz był oryginalną częścią tekstu – a zdarzały się próby podważenia jego autentyczności – autorem nie mógł być działający 100 lat wcześniej Apollodor z Aten. Do dzisiaj, pomimo różnych prób rozwiązania tego problemu, wzmiankę o Kastorze uznaje się za decydującą dla odrzucenia autorstwa Apollodora z Aten, a także dla dalszych prób identyfikacji i datowania twórcy Biblioteki.62

Ponadto, co dostrzeżono znacznie później, zachowane passusy z dzieła O bogach Apollodora z Aten wskazują na obecność racjonalistycznych, a nawet euhemerystycznych interpretacji religijności greckiej, tymczasem autor Biblioteki, w przeciwieństwie do hellenistycznego polihistora, konsekwentnie unika objaśniania relacjonowanych przez siebie opowieści. Dzieło Apollodora z Aten dotyczy ponadto przede wszystkim bogów, podczas gdy w Bibliotece po krótkim przedstawieniu bogów (1,1–44) streszcza się przede wszystkim dzieje heroiczne, które zajmują ok. 90% objętości utworu. Wszystko to tylko upewnia nas, że decyzja kopistów średniowiecznych o dodaniu informacji „Ateńczyk” była efektem błędnej i powierzchownej identyfikacji.

Który Apollodor?

Odrzucenie atrybucji Apollodora z Aten doprowadziło do uznania autora Biblioteki za Pseudo-Apollodora. Taka forma imienia oznacza, że dzieło jest nieznanego pochodzenia, ale z jakichś względów, przez jego twórcę lub w toku transmisji tekstu, zostało przypisane Apollodorowi z Aten. Zwyczaj określania autora Biblioteki mianem Pseudo-Apollodora przyjął się w nauce XX-wiecznej i niektórzy hołdują mu do dzisiaj.

W ostatnich latach doszło jednak do rehabilitacji Focjuszowego „gramatyka Apollodora” jako pierwotnego twórcy zbioru. Postawiono m.in. pytanie, dlaczego Bibliotekę mamy przypisywać akurat Apollodorowi z Aten. W czasach cesarstwa tego rodzaju prac mitograficznych powstawało z pewnością bardzo dużo, było także wielu innych literatów, którzy znacznie lepiej nadawaliby się na kompilatorów wypisów mitologicznych. Choć dzieło O bogach niewątpliwie cieszyło się w starożytności sporą popularnością, jego autor, hellenistyczny uczony, erudyta i polihistor, nie powinien pretendować do pierwszego miejsca na liście potencjalnych twórców zbioru streszczeń mitów. Jedyna sensowna myśl, która się w tej sytuacji nasuwała, to założenie, że rękopisy Biblioteki były już wcześniej zaopatrzone w informację, iż jest to praca autorstwa Apollodora i że chodzi tu o jakiegoś nieznanego skądinąd literata o tym imieniu. To właśnie owo imię odegrało najpewniej kluczową rolę, dając asumpt do błędnej identyfikacji (zresztą imię „Apollodor” należy do najczęściej występujących w źródłach antycznych – znamy ok. 1300 poświadczeń).

Robert Fowler (2013: 378–384) zwrócił z kolei uwagę, że wyjaśnienia mitologiczne w scholiach D do Iliady Homera, cytujące „Apollodora” jako źródło informacji, nie mogą pochodzić z dzieła O bogach, a jednocześnie wykazują związki frazeologiczne i składniowe z tekstem Biblioteki (np. Scholia greckie do „Iliady” Homera (scholia starsze) 12,117 oraz Bibl. 1,49). Ponadto wszystkie passusy w scholiach odwołują się wyłącznie do ksiąg 1–3, podczas gdy dzieło Apollodora z Aten było znacznie obszerniejsze: liczyło aż 24 księgi. Obecny podział Biblioteki na 3 księgi jest wprawdzie pomysłem nowożytnego wydawcy, nikt jednak nie kwestionuje tego, że struktura materiału prezentowanego w Bibliotece uzasadnia taką organizację tekstu.

 Pomysł, że to jakiś nauczyciel (gramatyk) postanowił przypisać Bibliotekę Apollodorowi z Aten, można z kolei podważyć, zwracając uwagę, że cytowany przez Focjusza – a zatem znajdujący się w zna nym mu rękopisie Biblioteki – wiersz w ogóle na taką możliwość nie wskazuje. Wręcz przeciwnie, dowodzi raczej samodzielności twórcy i jego dumy z licznych lektur (rozległość erudycji autora podkreśla zresztą już sam tytuł dzieła). Gdyby utwór był pseudoepigrafem, a zatem „udawał”, że został przygotowany przez Apollodora z Aten, mielibyśmy pełne prawo oczekiwać innego opisu w pracy Focjusza.

 Zdaniem Fowlera (loc. cit.) wszystko to oznacza, że bizantyńscy scholiaści w IX w., podobnie jak patriarcha Konstantynopola, korzystali z dzieła autorstwa nieznanego bliżej Apollodora gramatyka. Do błędnej identyfikacji doszło najpewniej w późniejszym okresie w konsekwencji zubożenia wiedzy o literaturze antycznej w Średniowieczu, a także braku jakichkolwiek informacji o rzeczywistym autorze Biblioteki.

 Na koniec dodajmy, że nasz Apollodor nie był jedyną ofiarą popularności swego imienia, a także istnienia słynnego imiennika. Otóż – ograniczając się wyłącznie do materiału mitograficznego – możemy wymienić co najmniej dwóch innych autorów, co do których identyfikacji długo się spierano. Jednym z nich jest Hyginus, autor Opowieści [mitycznych], imiennik wyzwoleńca Augusta, któremu jeszcze niedawno przypisywano ten utwór. Drugim zaś Proklos, autor Wypisów, identyfikowany wcześniej z neoplatonikiem z V w. Dodajmy, że dzieła obu tych autorów, podobnie jak Biblioteka, są obecnie datowane na mniej więcej ten sam okres, tj. czasy drugiej sofistyki (II w. n.e.).

Warsztat Apollodora

Najbardziej zauważalnym „brakiem” Biblioteki okazuje się jednak nieobecność objaśnień bądź jakichkolwiek komentarzy do przedstawianych mitycznych fabuł. Apollodor nigdy nie pozwala narratorowi podważać autentyczności opowiadanych mitów ani komentować wersji alternatywnych. Mity w jego relacji przemawiają same, jak zdarzenia historyczne w relacji Tukidydesa – narrator jest tu tylko sprawozdawcą. Tę specyfikę warsztatu możemy wyjaśnić następująco: mitograf nie interpretuje ani nie kwestionuje prawdziwości mitów, mitograf opowiada mity. Ta neutralność narracji jest wszakże tylko iluzją. Sam fakt opowiadania zakłada bowiem wybór wersji, wątków, narzędzi stylistycznych lub językowych. W wypadku Biblioteki na wcześniejsze zaplanowanie układu materiału wyraźnie wskazują tzw. interwencje narratora. 72 Chodzi tu o wyrażoną explicite zapowiedź powrotu do jakiegoś mitu w dalszej części opowieści (np. 2,1–2; 3,1) albo przypomnienie, że podejmowany jest wątek porzucony wcześniej (np. 2,2; 3,96). 73

 Warto też zwrócić uwagę na zmiany tempa opowieści, które także stanowią część strategii narracyjnej Apollodora. Wobec ogromu materiału i kluczowej roli wiadomości genealogicznych całość Biblioteki mogłaby się w zasadzie składać z informacji o rodzicach i potomstwie lub z katalogów uczestników tego czy innego zdarzenia. Zarazem, gdyby zaplanować szczegółową prezentację działań wszystkich herosów, przerosłaby ona ramy dzieła pomyślanego jako podręcznik. W Antygonie Sofoklesa przedstawienie jedynie wycinka mitu z cyklu tebańskiego zajmuje ok. 1350 wersów. Apollodor streszcza całość w trzech zdaniach, nakreślając przy tym szersze tło działań Kreona i Antygony (3,78):

Kreon, który objął władzę królewską w Tebach, pozostawił ciała [poległych] Argejczyków niepochowane i ogłosiwszy zakaz ich grzebania, wystawił straże. Lecz Antygona, jedna z córek Edypa, potajemnie wykradła ciało Polynejkesa i pogrzebała je. Przyłapana przez samego Kreona, została żywcem zamknięta w grobie.

Wersja zaproponowana przez naszego mitografa to próba znalezienia złotego środka między genealogiczną enumeracją a opowiedzeniem wielowątkowej fabuły. Typowe dla całego utworu przeplatanie danych genealogicznych opowieściami o perypetiach herosów daje zatem wrażenie zmiany tempa akcji i swoistego falowania narracji, która zatrzymuje się na katalogu uczestników łowów kalidońskich, aby za chwilę przyśpieszyć wraz z pierwszymi ofiarami dzika czy sporem o jego skórę. Jest więc Biblioteka tekstem o przemyślanym układzie, w którym autor starał się uzyskać równowagę między tym, co mógł, oraz tym, co chciał opowiedzieć. Jest także efektem licznych wyborów, sumiennej selekcji wątków i wersji, gwarantującej dziełu narracyjną spójność.

 Aktywność autora ujawnia się również w przywoływanych w Bibliotece rozbieżnościach fabularnych i wariantach genealogicznych. Ich podawanie nie stało się jednak celem samym w sobie, nie służy też ukazaniu różnorodności mitycznych opowieści, potwierdza raczej dawność informacji przekazywanych przez Apollodora, a nadto jego erudycję. Utrzymując spójność narracyjną, autor tylko sygnalizuje, że w innych dziełach czytelnik może przecież znaleźć inne informacje.

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.